Hodowla Kalasanti

Jako ostatni opuścił nas Amani (piesek srebrny) - mieszka teraz w Warszawie

Do nowego domku do Wrocławia pojechała Falala (sunia różowa) - będziemy tęsknić za naszą małą rozrabiaką, ale bardzo cieszy nas to, że trafiła do super domku.

Nowe zdjęcia Cezarka - maluch pięknie rośnie i super bawi sie z psimi kolegami

Nareszcie na własne oczy mogliśmy się przekonać na jak pięknego i wspaniałego psa wyrósł Bakim. Oprócz tego, że jest piękny ma również super charakter. Przywitał się z młodszym rodzeństwem, które potraktowało go jak... mamę a z mamą poszalał w ogrodzie.

Bardzo prosimy właścicieli naszych "maluchów" z miotu B nie zapominajcie o nas - prosimy o nowe zdjęcia.

Nowe zdjęcia pięknej Ferrari, która super odnalazła się w nowym stadku psio-kocim:

Dusia - klasa championów- ocena doskonała, lokata 1, CWC, Zwycięzca, Zwycięzca Rasy i Zwycięzca Grupy VI

Amani - srebrny chłopak również bardzo dobrze rokuje wystawowo (piękna głowa, doskonała pręga, doskonałe kątowanie, piękne umaszczenie ) to wesołek i trzpiot, który potrafi być w „100 miejscach naraz” . Minimalne białe znaczenia, prawie już niewidoczne.

Kolejne rozstanie - tym razem do nowego domku pojechał nasz ulubieniec - piesek granatowy - FARAHANI NKOSI

Ostatnich kilka dni upłynęło pod znakiem wyjazdów naszych psich dzieciaków:

W sobotę 11.08 do swojego domku w Radomiu pojechał Samir - fioletowy piesek

Chociaż jest to dla nas smutny czas pocieszamy się tym, że znalazły wspaniałe domki i kochające Rodziny.

Wszystkie rudaski, które do tej pory nas opuściły świetnie aklimatyzują się w nowych domkach.

Do swojego nowego domu w Świętochłowicach pojechała Layla(sunia niebieska)

Pierwsza do swojego nowego domu w Katowicach pojechała Falka (sunia oliwkowa)

Korzystając z pięknej pogody dzieciaki prawie całe dni spędzają bawiąc się na placu zabaw:

Nasze małe rudaski zostały dzisiaj zbadane przez Panią doktor, zaszczepione oraz zaczipowane. Maluchy były bardzo dzielne - tylko kilka z nich troszeczke "płakało'. Pięknie pokazywały ząbki i gardła do badania.

Ale to jeszcze nie koniec wrażeń - po południu miały jeszcze przegląd miotu.

Wizyta Komisji z naszego oddziału Związku Kynologicznego nie wzbudziła w maluchach żadnego niepokoju,(podobnie zresztą jak poprzednie wizyty między innymi ich nowych Rodzin) - dzieciaki odważnie podchodziły i domagały sie pieszczot.

Natomiast Mama-Fabusia po przywitaniu się z gośćmi położyła się pod drzewkiem i obserwowała dzieci.

Nasze psie dzieci rozwijają się prawidłowo i to nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Do doznań smakowych został dołączony serek waniliowy Danio, który wszystkim dzieciom bardzo smakował. Staramy się, aby poznały jak najwięcej dźwięków, różnych powierzchni i nowych miejsc. Zostają też pojedynczo zabierane do pomieszczeń, w których jeszcze nie były. Wczoraj odwiedziła ich dziwna osoba z parasolem, który przy rozkładaniu robił dużo hałasu. Nasze dzieciaki spoglądały z zainteresowaniem, a za chwilę wróciły do zabawek. Słyszały w oddali syrenę alarmową OSP, a całkiem blisko sygnał radiowozu Policji. Miały kolejną sesję zdjęciową. Chłopak Żółty bardzo chętnie ustawia się w pozycji wystawowej, tak samo Granatuś i Zielony (Gutu) natomiast nad chłopakam i: Fioletowym i Srebrnym trochę trzeba popracować. Z dziewczynek bardzo ładnie się prezentuje Gabi (Pomarańczka), Różowa, Falka (oliwkowa), Niebieska. Bordowa dziewczynka i Czerwona miały wczoraj odmienny pomysł na spędzenie czasu po posiłku niż ustawianie się i pozowanie do zdjęć. Na upuszczane przedmioty dzieciaki reagują chwilowym zainteresowaniem. Ćwiczymy się w przywołaniu awaryjnym tzn. gwiżdżemy zapraszając dzieci do posiłku. Chcemy, aby gwizd kojarzył im się z tym co rhodesiany loubią najbatrdziej - jedzeniem, Uczymy się uczyć, czyli ćwiczymy najprostszą komendę „siad”.

Maluchy są przyzwyczajane do dotyku człowieka, oglądamy zęby, dotykamy łap i uszy. Zapoznały się z wodą w dużej misce. Na razie ze względu na niesprzyjająca pogodę nie mogły wykorzystać baseniku z wodą na przygotowanym dla nich placu zabaw. Za to urządziły sobie tor z przeszkodami w salonie najbardziej przypadło im do gustu pokonywanie poprzeczek pod ławą. Granatusiowi tak podobała się zabawa, że dosłownie „padł” tam gdzie stał, zasnął z głową na poprzeczce. Chłopaki uwielbiają się przytulać, brane na kolanka wtulają się i zasypiają. Najbardziej przytulaśny jest Żółty, Granatowy i Gutu (Zielony). Srebrny i Fioletowy najpierw się pobawią a dopiero później wybierają kolanka. Dzisiaj nareszcie zapowiada się, że dzieciaki będą mogły skorzystać z placu zabaw.

Nasze dzieciaki szybko rosną. Jeszcze niedawno pełzały, a tu już żwawo biegają. Interesuje ich dosłownie wszystko. Cały czas poznają nowe przedmioty i dźwięki. Zgniatamy razem plastikowe butelki, „upuszczamy przypadkowo" miski. Wczoraj w ogrodzie pojawiły się „kolorowe wiatraczki”, poruszały się i wydawały „dziwne dźwięki” dzieciaki ochoczo zabrały się do bliższego poznania „intruzów”. Uczymy się też współpracy z człowiekiem, każdy z maluchów po parę sekund był ustawiany w pozycji wystawowej. Jak im się udało wytrwać bez ruchu możecie ocenić w galeriach indywidualnych. Do zabawy w ogrodzie przyłączyła się też starsza siostra Dusia. Bardzo polubiły się z Pomarańczką. Dzień wcześniej osłuchały się z muczeniem krowy, co prawda sztucznej, bo o żywa to i na wsi teraz trudno. Beczenie kozy ku ogólnej radości rodziny i sąsiadów musiałam sama naśladować. Nie zapomniałam też o rżeniu moich ulubionych koni. Po atrakcjach dzieci „padły” i przespały do ostatnie karmienia, czyli do godziny 23. Ostatni posiłek zjadły z apetytem, po posiłku jeszcze trochę zabawy, przytulania, całuski na dobranoc i spanko do godziny 5.45. Wydłuża się stopniowo przerwa nocna. Kojec służy w większości już tylko do spania, został wyraźnie podzielony na 2 części: w jednej dzieci śpią, a w drugiej na podkładach załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne.

Szczeniaczki w ostatnich dniach zmieniły się z "pełzaczków" w małe pieski: oczka już dawno otwarte, uszka też, biegają, zaczynaja psocić, bawią się z sobą i z nami. Po karmieniu i zabawie zasypiają tam gdzie stoją czyli najchętniej na podłodze - bo tam najchłodniej. No cóż upały dają się we znaki dzieciakom.

Spotykają się również z naszymi maluchami ( chihuahua i toyami ). Kilka dni temu zaczęły jeść wreszcie coś innego niż mleko mamy : rozmoczoną karmę, która bardzo im smakuje.

Szczeniaczki skończyły 2 tygodnie - nowe zdjęcia w galeriach indywidualnych miotu F - tutaj

Małe "kluchy" są zdrowe i bardzo silne - coraz pewniej poruszają się na swoich małych łapkach.

Bordowej suni podczas stymulacji tak bardzo nie podobała się zimna, mokra pielucha, że postanowiła opuścić to miejsce oczywiście już nie pełzając, ale stawiając coraz pewniejsze kroki.

Maluszki próbują robić pierwsze kroki, ale na razie na ugiętych łapkach. Zdarza im się szczekać a wczoraj czerwona sunia ostro zaprotestowała warknięciem przeciwko przerwaniu jej snu przy podnoszeniu do stymulacji.

W związku z tym, że na razie nie widzą i nie słyszą ich aktywność ogranicza się tylko do spania i jedzenia, ale już niedługo to się zmieni - zaczną rozrabiać aż miło.

Jedna suczka jest niewystawowa - załamany ogonek, pozostałe szczeniaczki są wystawowe.

Drugie urodziny rudasków z naszego miotu "B" (Bakari, Baruti, Bomani, Bakija, Bakim, Bayola, Bayana, Brablie, Bona, Bashira)

"Dzieciaki" życzymy wam urodzinowych (i nie tylko) pyszności, super spacerków, wygodnej kanapy i długiego życia u boku swych kochających rodzin.

12.02.2012

Niestety z powodu choroby Pańci Dusia nie mogła wystąpić na Międzynarodowej Wystawie w Rzeszowie.

No cóż... siła wyższa, ale Dusia nie wygląda na zmartwioną:

27.01.2012

Międzynarodowa Wystawa w Głogowie
Sędzia: Colette Muldoon (Irl)
Dusia

klasa pośrednia - ocena doskonała, lokata 1, CWC i res. CACIB

Sukces Dusi cieszy nas tym bardziej, że sędzia z Irlandii Pani Colette Muldoon oglądała wszystkie psy bardzo dokładnie.

22.01.2012

Nowy sezon wystawowy rozpoczęty.

Krajowa Wystawa w Będzinie
sędzia: Krystyna Opara

Dusia

klasa pośrednia - ocena doskonała, lokata 1, CWC

Wreszcie spadł śnieg - nasze afrykańskie rudaski jak widać na poniższych zdjęciach bardzo lubią białą zimę- szaleją na śniegu do upadłego.